31 maja 2020
Po godzinach nie tylko o prawie

Cześć. Bieganie po okresie kwarantanny, nakazów i zakazów nigdy nie sprawiało mi tyle radości. Psychika robi swoje. Kończy się miesiąc więc czas na jego podsumowanie. Najpierw jednak sprawozdanie z mijającego tygodnia.

Wtorek – wykorzystałem możliwość zrobienia treningu siłowego w sprzyjających warunkach a wyglądało to następująco: 2km rozbieganie, 3km 5:55 a następnie 6x150m podbiegi (bardzo szybko) i 2km wytrucht.

Czwartek – 2km rozbieganie, następnie 8km w tempie 5:13min/km (zakładałem 5:15-5:20) więc wyszło idealnie, 2km wytrucht. Kolejna, dłuższa tempówka w szybszym tempie od poprzedniej. Czy w czerwcu uda mi się złamać 50min/10km? Zobaczymy – planowo mam rozpisaną tempo10 18 czerwca. Zrobię co w mojej mocy by dobra życiówka padła.

Niedziela – standardowo długie wybieganie, które tym razem było naprawdę długie – zakładany czas wybiegania 2:30h. Wystartowałem o 6:15 mimo lekkiego deszczu. 2km rozbieganie, następnie w ciągu zakładanego czasu 2,5h – udało mi się przebiec 21,640m (jest to mój drugi półmaraton zrobiony treningowo w tym roku 🙂 ze średnią 6:56min/km, w tym 4x3min akcenty w tempie ok 4:30, później długie rozciąganie i 1,2km wytrucht. Strasznie mnie dzisiejszy trening wymordował. Dołożyłem wszak 25% czasu biegu względem zeszłego tygodnia. Doszły też różne dziwne otarcia związane z biegiem w kurtce przeciwdeszczowej, której z reguły nie używam. W ogóle wolne wybiegania są wbrew pozorom bardziej męczące niż szybkie tempówki. Na dziś zakładam, że w czerwcu nie będę przekraczał 2,5h wybiegań, w lipcu może zwiększę do 3h. W zależności od postępów i samopoczucia.

Łączne wybiegane w tym tygodniu 47km.

Podsumowanie maja:

Ilość treningów odbytych/zaplanowanych: 13/14
Całkowity dystans: 177km – co stanowi mój nowy, osobisty rekord przebiegniętych miesięcznie kilometrów.
Pierwsze długie wybieganie, 3 maja trwało 1:10h i przebiegłem w tym czasie całe 10km. Ostatnie, dzisiaj, już 2:30h i zrobiony półmaraton.
Jestem z tego miesiąca bardzo zadowolony! Chcieć to móc!

Blog

© 2019 Kanclearia Adwokacka Adwokat Marcin Czwakiel. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Projekt: